Expose Mateusza Morawieckiego było technokratyczne, czy jednak wzbudziło emocje?
Kamila Gasiuk-Pihowicz: – Wygłoszone w Sejmie expose swoje, a realne decyzje dalej będą zapadały tam, gdzie dotychczas. W gabinecie Jarosława Kaczyńskiego. Bądźmy realistami: nikt nie powinien mieć wątpliwości, że to nie premier, ale prezes będzie rozstrzygał najważniejsze kwestie.
Dla pani słowa premiera nie mają zatem znaczenia? Żadnego?
Po pierwsze, to nie padły słowa najważniejsze: o przywróceniu Polakom konstytucji.
Sejm dyskutował o rekonstrukcji rządu i nowym premierze, a w Senacie trwa debata o dekonstrukcji niezależnego od rządu wymiaru sprawiedliwości. Ustawy sądowe zakładają dekompozycję Krajowej Rady Sądownictwa i usunięcie 40 proc. sędziów Sądu Najwyższego – to nie są działania, które wzmacniają praworządność, one nie usprawniają działania sądów.
Przed rządem Mateusza Morawieckiego stoi wiele wyzwań…
…jakich?
Mamy próbę przecięcia kadencji członków KRS. Trzech sędziów wybranych do Trybunału Konstytucyjnego nie zostało wciąż zaprzysiężonych. To są prawdziwe wyzwania, które stałyby przed rządem, gdyby rząd Morawieckiego był prawdziwie demokratyczny.
A dla pani nie jest?
Nie mam złudzeń. Jestem przekonana, że gabinet Mateusza Morawieckiego będzie szedł dokładnie tą samą drogą, którą podążała Beata Szydło.
Ale Morawiecki mówił o konkretnych rzeczach: o budowaniu mieszkań, o poprawie jakości powietrza. Niech pani nie ma złudzeń: ludzi na ulicy nie interesuje KRS, ale to, by mieć gdzie mieszkać i nie kaszleć przez smog.
Bardzo dobrze, że Morawiecki wspomniał o kwestii smogu, bo to ważna dla Polaków kwestia. Ale to, na co trzeba zwrócić uwagę, to to że firmował rząd, który nie wydał rozporządzenia o normach jakości paliw. Jest to też rząd, który nie chciał ustawy Nowoczesnej dającej samorządom dodatkowe kompetencje w chronieniu jakości powietrza w miastach. To jest też rząd, który promował węgiel, a nie zieloną energię.
Z jednej strony zatem rzeczywiście dobrze, że Morawiecki nie zapomniał w expose o smogu. Ale z drugiej, gdy spojrzymy, jakie działania były firmowane przez Morawieckiego w ostatnich dwóch latach w tym obszarze, to widzimy: to tylko słowa.
Jakie ma pani oczekiwania wobec nowego premiera?
Gdybym patrzyła idealistycznie, to chciałabym, aby przywrócił Polakom konstytucję. Chciałabym, aby zajął się KRS, SN i niezaprzysiężonymi sędziami TK. Ale jestem realistką, więc wiem, że nic nie zrobi w tych tematach.
A przecież – i na to warto zwrócić uwagę – przedsiębiorcy potrzebują stabilności prawnej i w każdym cywilizowanym kraju działają w granicach prawa. Odebranie przedsiębiorcom niezależnych sądów sprawi, że ich działania zaczną się opierać na sile politycznych koneksji.